Orędzie nr 386 z serii Ostrzeżenie
Czwartek, 29.03.2012, godz.13.15
Moja droga, umiłowana córko, czas nasilenia się
Mojego cierpienia nadejdzie, gdy upamiętniana będzie Moja Męka
na Krzyżu.
Żaden człowiek nie rozumie rozmiaru Mojego cierpienia
podczas Mojego Ukrzyżowania lub sposobu, w jaki byłem biczowany.
Najgorsze było Moje biczowanie. Zostałem brutalnie
pobity przez dziesięciu mężczyzn i rozcięty został każdy cal
Mojego Ciała.
Ciało na Moich plecach zostało rozdarte i widoczne
były Moje łopatki.
Ledwo mogłem stać, a jedno oko zostało podbite i
zmiażdżone.
Widzieć mogłem tylko na Moje lewe oko.
Kiedy zabierali Mnie przed Poncjusza Piłata i
umieścili koronę cierniową na Mojej głowie, ledwo mogłem się
podnieść.
Następnie obnażyli Mnie, zanim nałożyli krótki
czerwony płaszcz przez Moją głowę, a następnie umieścili palmową
gałąź w Mojej prawej ręce.
Każdy cierń był igła, tak były ostre. Jeden z tych
cierni przebił również Moje prawe oko, co spowodowało, że ledwo
mogłem widzieć.
Straciłem tyle krwi, że wymiotowałem i cierpiałem na
zawroty głowy, a gdy zacząłem Moją wspinaczkę na Kalwarię, nie
mogłem utrzymać krzyża.
Upadałem tak wiele razy, że minęło wiele godzin,
zanim dotarłem na szczyt wzgórza.
Na każdym kroku tej drogi byłem biczowany i bity.
Całe Moje Ciało było zakrwawione i pokryte grubą
warstwą potu spowodowanego przez upalne słońce.
Kilka razy zemdlałem.
To, co było bardziej niż to bolesne i rozdzierające,
najbardziej przerażające ze wszystkiego, to była okazywana wobec
Mnie nienawiść, nie tylko przez dorosłych wzdłuż drogi, ale też
przez małe dzieci, które kopały Mnie biorąc przykład z rodziców.
Okrzyki wydawane z ich ust i ich nienawiść, były
niczym w porównaniu ze strachem, który czuli wobec Mnie.
Bo poza tym wszystkim, wciąż jeszcze nie byli pewni,
czy nie byłem w rzeczywistości Mesjaszem, na którego oni tak
długo oczekiwali.
Dlatego było im łatwiej nienawidzić Mnie i potępić
Mnie, zamiast Mnie takim zaakceptować, gdyż to oznaczałoby, że
musieliby zmienić swoje postępowanie.
Najbardziej rozdzierający moment dla Mnie nastąpił,
gdy leżąc na Moim boku na ziemi, znowu ponownie kopany po
plecach, zobaczyłem Moją ukochaną Matkę patrzącą na Mnie.
Miała złamane serce i musiała być podtrzymywana przez
dwóch Moich uczniów.
Mogłem zobaczyć Ją tylko jednym, pozostałym Mi okiem,
i nie mogłem znieść widoku Jej udręki.
Szyderstwa, krzyki i wycie tłumu setek ludzi
odczuwalne były z ziemi, na której leżałem, a sześciuset
żołnierzy zajętych było organizowaniem i nadzorowaniem
ukrzyżowania Mnie i sześciu innych.
Ja byłem głównym celem ich uwagi, więc inni nie
cierpieli tak, jak Ja.
Kiedy Moje nadgarstki, u podstawy Moich kciuków,
zostały przybite do krzyża, nie mogłem już nic odczuwać.
Moje ciało było tak poobijane i posiniaczone, że
znajdowałem się w szoku.
Moje ramiona były przemieszczone, a Moje ręce wyrwane
były ze stawów.
Najgorsze fizyczne zniszczenia zadane zostały Mojemu
Ciału, zanim zostałem przybity do krzyża.
Nie wydałem żadnego okrzyku.
Żadnego protestu.
Tylko szept.
To rozzłościło Moich katów, którzy chcieli reakcji,
aby zaspokoić swoje żądze.
Nigdy nie zajmowałem się nimi, gdyż uczynienie tak
oznaczałoby, że musiałbym zająć się szatanem i jego demonami,
które zaatakowały ich dusze.
To dlatego ich brutalność wobec Mnie była tak
intensywna.
Przez pięć godzin wisiałem na krzyżu.
Było upalne słońce, bez chmur, które pomogłyby
zmniejszyć rozognienie Mojej skóry.
Gdy tylko wydałem ostatnie tchnienie, Mój Ojciec
zesłał czarne chmury oraz grzmoty i błyskawice.
Burza, która miała miejsce była tak przerażającej
skali i tak nagła, że Moim obserwatorom nie zostały pozostawione
na tym etapie żadne wątpliwości, że to rzeczywiście Ja byłem
Zbawicielem, który został posłany przez Boga Ojca.
Ujawniam ci to Moja córko, jako dar dla ciebie w
zamian za twój ogromny akt cierpienia już ofiarowany dla Mnie.
Powiedz Moim dzieciom, że nie żałuję Mojej Męki na
Krzyżu.
To, czego żałuję, to że Moja Ofiara została
zapomniana, i że tak wielu zaprzecza, że Moje Ukrzyżowanie miało
miejsce.
Wielu nie ma pojęcia, co Ja musiałem wycierpieć, gdyż
wielu Moich Apostołów nie było świadkiem Mojej wspinaczki na
Kalwarię.
To, co Mnie dzisiaj rani, to że tak wielu nadal się
Mnie wypiera.
Mój apel do was, Moi wyznawcy, jest następujący: Nie
pozwólcie, aby Moje Ukrzyżowanie poszło na marne.
Umarłem za wszystkie grzechy, włącznie z tymi
popełnianymi dzisiaj.
Chcę i muszę ocalić nawet tych, którzy wypierają się
Mnie nawet dzisiaj.
Wasz Ukochany Zbawiciel
Jezus Chrystus
|